poniedziałek, 12 grudnia 2011

Rozdział 2

Leżała na wielkim łóżku w swoim pokoju. Koło niej miska popcornu. Wtapiała się w kolorowy obraz laptopa. Nieustannie sprawdzała opisy Marcina i czekała aż on napisze. Jej pragnienia nie spełniły się. Stał się niedostępny. Dziewczyna straciła nadzieję na cokolwiek. Odłączyła komputer od gniazdka, założyła na nogi obcisłe szare jeansy i wyruszyła powolnym krokiem, na wieczorny spacer. Gwiazdy oraz pełnia księżyca rozświetlały jej drogę. Dążyła w kierunku ulubionego miejsca jej i Marcina. Gdy dotarła na jej ulubione miejsce, niespodziewanie zastała tam dwójkę całujących się ludzi. Podeszła bliżej i przyjrzała się.
- Marcin? - Wolnym i niepewnym krokiem podchodziła do chłopaka, który niechętnie oderwał się od ust swojej przyjaciółki.
- Daria? - Zdziwił się.
- O mój Boże, Karina? - Do jej oczu niechętnie napływały grube łzy. Nie wydusiła z siebie ani jednego słowa. Pobiegła w stronę sali gimnastycznej, gdzie trenuje taniec hip-hop a w oddali słyszała tylko głosy Kariny.... Wbiegła na salę cała roztrzęsiona. Podwinęła spodnie do kolan. Włączyła muzykę na fula. Zaczęła tańczyć. Dawała z siebie 1000 % aby tylko wymazać z pamięci to co widziała. Po godzinie tańca usiadła załamana na podłodze. Podkuliła kolana pod brodę i zaczęła płakać. Nie mogło dotrzeć do niej, że ją wykorzystał do swoich celów. Płaczącą Darię zauważył Rafał - podopieczny szkoły tańca, który także tańczy hip-hopa. Podszedł do dziewczyny. Usiadł obok niej.
- Cześć, jestem Rafał. Dlaczego płaczesz? - Zapytał zmartwiony.
- Cześć, ja Daria. Nie ważne. - Dziewczyna przedstawiła się nawet nie spoglądając na Rafała. Jednak, gdy podniosła głowę i spojrzała w jego brązowe oczy zaniemówiła. W tamtej chwili, serce zabiło jej dwa razy szybciej.
- Widziałem jak tańczyłaś. Myślę, że masz talent. Ja też tańczę hip-hopa.
- Może coś zatańczymy? - Daria spojrzała na Rafała zaszklonymi od łez oczami. Wstała z parkietu, włączyła muzykę. Pokazywali sobie wzajemnie kroki a następnie do rytmu tańczyli. Bawili się wspaniale. Dochodziła godzina 1 w nocy. Do Darii zadzwoniła zaniepokojona mama.
- Daria, gdzie jesteś? - Zapytała dziewczyny kobieta.
- Mamo, przepraszam! Ja dzisiaj nie przyjdę na noc do domu. Zostanę na sali, żeby poćwiczyć taniec z Rafałem.
- No dobrze. Tylko wróć. Kocham Cię! Papa.
- Ja Ciebie też! Papa, dobranoc. - Daria odłożyła telefon. Rafał usiadł obok niej.
- No mów. Czemu płakałaś? - Popatrzył się łobuzersko.
- Ehh, no dobra. - Westchnęła i zaczęła opowiadać  chłopakowi o swojej historii. Jednak on nie wiedział co powiedzieć.
- Dupek, i tyle... - Szepną i przytulił do siebie nową koleżankę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz